Najlepsza wskazówka dekoratorska, jakiej kiedykolwiek nauczyłam się od mojej mamy projektantki wnętrz

Dorastanie z mamą, która jest projektantką wnętrz oznaczało, że mój pokój musiał być po prostu taki. Moje łóżko było zawsze ścielone z samego rana, plakaty można było wieszać tylko w szafie, gdzie nikt nie mógł ich zobaczyć, a ściany nie mogły mieć ekscentrycznego koloru. Choć bardzo chciałam mieć nad łóżkiem plakat z Cole'em Sprouse'em, uszanowałam jej życzenie. Ale to były naprawdę jedyne minusy.

Posiadanie w rodzinie eksperta w dziedzinie designu oznaczało, że zawsze było do kogo zadzwonić, kiedy zastanawiałam się nad lampami w HomeGoods lub kiedy przechodziłam kryzys związany z podjęciem decyzji, jak ułożyć półkę z książkami. Dodatkowo, przez lata obserwowałam, jak moja mama dekorowała i przemeblowywała pokoje w naszym domu. Za każdym razem, gdy wracam do domu, coś jest inne, a to pomogło mi ukształtować mój własny styl.

Dazey Den

Chociaż jej styl wystroju wnętrz jest bardziej klasyczny, a ja bardziej boho, ona zawsze dobrze się bawiła, dodając do każdego pokoju różne nadruki i kolorystyczne akcenty, co obie uwielbiamy.

Od kobaltowo-niebieskich urządzeń w białej kuchni moich rodziców po pomalowanie szafki w łazience na zabawny koralowy odcień, te wybory kolorystyczne nie zakłócają przestrzeni, ale raczej wiążą ją razem. Stało się to moją ulubioną wskazówką projektową i włączyłam ją do mojej obecnej przestrzeni. Dzięki, mamo!

Chociaż moja mama i ja możemy nie zgadzać się we wszystkim, możemy się zgodzić, że odrobina koloru w pokoju nigdy nikomu nie zaszkodzi.

Wyjaśniła mi, że kiedy dekoruje, zawsze zaczyna od neutralnych kolorów jako podstawy, a później dodaje trochę koloru za pomocą poduszek i dywaników lub nawet przemalowuje element, który zawsze posiada. Wzory i tekstury ocieplają przestrzeń, więc lubi dodać trochę różnorodności do każdego pokoju.

Kiedy zaczęłam bardziej interesować się upiększaniem mojej przestrzeni w kwarantannie - patrzenie na te same ściany dzień po dniu zrobi z tobą porządek - naprawdę zwiększyłam ilość kolorów w moim mieszkaniu. Zaczęło się od pomalowania białego lustra na jasny, koralowy odcień, który miała moja mama, i od znalezienia idealnego tealowego, aksamitnego krzesła po przeszukaniu Facebook Marketplace, z których oba wykorzystałam, aby uczynić moje nudne, białe biurko bardziej zabawną konfiguracją do pracy w domu.

To proste biurowe DIY całkowicie zmieniło sposób, w jaki pracuję w domu

Następnie zacząłem badać moje mieszkanie, aby zobaczyć, gdzie jeszcze mogę dodać kolor bez przytłaczania przestrzeni, od wymiany mojej prostej lampki nocnej na jasnoróżową do spędzenia dnia na malowaniu drewnianej szafki, która podwoiła się jako mój stojak na telewizor na niebiesko-szary kolor. Od razu sprawiło to, że mój salon stał się mniej surowy. Zajęło mi to kilka miesięcy, ale w końcu pokochałam mieszkanie, w którym mieszkam, dzięki tym prostym zmianom.

Plus, kolor no musi ograniczać się akcesoria lub meble kawałki. Moja mama uwielbia kupować różne rośliny domowe z dopasowanymi doniczkami, aby dodać tekstury i zieleni do przestrzeni. Jako początkująca mama roślin, jest to zdecydowanie coś, za czym mogę się opowiedzieć.

Lucy Gleeson

Zajęło mi to kilka miesięcy, ale w końcu pokochałam mieszkanie, w którym mieszkam, dzięki tym prostym zmianom.

Jednak to, że jej się coś podoba, nie oznacza, że muszę ją naśladować. Moja mama zawsze była wielkim orędownikiem dekorowania dla mnie - chociaż nadal będzie wkładać swoje dwa grosze, jeśli uważa, że coś jest całkowicie ohydne - i upewniania się, że każdy kawałek ma znaczenie i jest idealny dla danej przestrzeni. Oznacza to, że nie kupuje tylko po to, żeby kupić. Jest typem osoby, która pójdzie do HomeGoods dwa razy w tygodniu i nic nie kupi, tylko po to, żeby zobaczyć, czy jakiś nowy towar wzbudzi jej radość.

Chociaż moja mama i ja możemy nie zgadzać się we wszystkim, możemy się zgodzić, że odrobina koloru w pokoju nigdy nikomu nie zaszkodzi.

12 projektantów dzieli się najlepszymi lekcjami dekoracji, których nauczyli się od swoich mam